środa, 29 maja 2013

Nie wiem jak jest

Ostatnio nie ma wieczora żebym po cichu nie płakała do poduszki. Psychika mi wysiada. Nie daję tego po sobie poznać, ale jest mi źle. Rano jak budziła mnie mama to powiedziałam jej że nie mam zamiaru nigdzie iść, ani oglądać tych wszystkich fałszywych mord. No ale cóż... Nie uległa i musiałam iść. Marleny nie było więc byłam pewna że sama tam wszystko rozjebię, ale dałam rade. Jestem z siebie dumna.
Po szkole pojechałam na budowe. Nie wiem czy mówiłam, ale wieś w której się buduję nosi nazwę Ruchocinek. Taak, czapki z głów dla osoby która tę nazwę wymyśliła. Nevermind... Wydaje mi się że polepszył mi się humor. Mamy takiego zajebistego znajomego który nam to buduje. Taki wygadany. Takie suchary daje i poprawia mi się przy nim humor. Lubię go. Jakieś pół godziny temu wróciłam dopiero do domu. Jestem padnięta. Mam nadzieję że zasnę szybko i nie będę miała czasu na rozmyślanie i płakanie.

1 komentarz:

  1. Co do tych fałszywych ludzi to nie warto się przejmować. Wiem o czym mówisz. Najlepiej nie zwracaj na nich uwagi. Czasem lepiej postać chwilę samemu niż uśmiechać się i udawać, że się kogoś lubi. Poza tym, nie jest tak źle skoro jednak masz kogoś w tej szkole. Może i to jedna osoba, ale przynajmniej ktoś. Pójdziesz do technikum/liceum wiele rzeczy się zmieni. Przeżyj gimnazjum, dalej będzie lepiej. <3

    OdpowiedzUsuń